Wczoraj w Markajmach, na cmentarzu jenieckim z I wojny światowej odbyły się wyjątkowe uroczystości połączone z obchodami 100 rocznicy wybuchu I wojny światowej. Pogoda dopisała, emocje również. Oto krótka relacja.
O samym cmentarzu i jego historii mogliście już przeczytać na łamach naszej gazety w kilku innych artykułach. Przypomnę jedynie, że chowani byli na nim jeńcy z mieszczącego się nieopodal obozu, powstałego późnym latem roku 1914.
Obóz składał się z baraków mieszkalnych i całego zaplecza, oraz mieszczącego się po drugiej stronie lazaretu. Cmentarz powstał w jego okolicach na pobliskim wzgórzu i według zachowanych danych metrykalnych pochowanych jest na nim ponad 2700 więźniów różnych narodowości w tym Rosjanie, Rumuni, Brytyjczycy, Belgowie, Francuzi, Włosi czy Serbowie.
Obecnie cmentarz wpisany jest do rejestru zabytków i znajduje się pod ochroną prawną. W skład obiektów chronionych wchodzi zarówno układ schodów, kwater, alejek, nagrobki, mała architektura: piramida poświęcona żołnierzom rosyjskim, jak również krzyż poświęcony żołnierzom brytyjskim.
Wczorajsze uroczystości prowadzone były głównie z powstaniem kwatery dla żołnierzy brytyjskich. Koszt założenia i utrzymania kwatery w całości pokryła Komisja Wspólnoty Brytyjskiej ds. Cmentarzy Wojennych. Lidzbarska kwatera jest już piąty miejscem, po Malborku, Poznaniu, Krakowie i Popielowie, na terenie naszego kraju, upamiętniająca żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.
Uroczystości rozpoczęły oczywiście powitania wszystkich przedstawicieli władz, ambasadorów i innych gości. Trzeba zwrócić szczególną uwagę, że cały teren cmentarza został przykładnie wysprzątany m. in dzięki pracownikom Nadleśnictwa Bartoszyce. Sam cmentarz jest miejscem wyjątkowym, bo posiada walory parku leśnego, w centrum którego właśnie znajduje się ten zabytek.
Obchody 100 rocznicy wybuchu I wojny światowej to przykład historii, szacunku, pamięci, ale zarazem swego rodzaju przestroga i przypomnienie. Przemówienia były krótkie i rzeczowe, przerywane chwile ciszy rozbrzmiewały śpiewem ptaków, co dawało wyjątkowości tej chwili. Na uroczystości przemawiał między innymi ambasador Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej Robin Barnett, a dokonał tego zarówno w polskim jak i angielskim języku, za co wielkie brawa.
Był oczywiście apel pamięci, salwa honorowa i minuta ciszy, jak odbywa się to przy uroczystościach wojskowych, jak również poświęcenie kwatery. Były też chwile osobiste, kiedy wspominano historię niektórych żołnierzy, którzy walczyli o wolność w sprawie, w którą mocno wierzyli, pomimo swego młodego wieku. Na uroczystości byli też obecni harcerze i młodzież szkolna. Mam nadzieję, że taka wizyta będzie dla nich wyjątkową lekcją historii.
Izabela Treutle