Utworzenie Parku Narodowego na Warmii i Mazurach wciąż wywołuje wiele emocji. W sierpniu tego roku ponownie pojawił się pomysł jego powstania, ponieważ nasze województwo jest jedynym w Polsce, które takiego nie posiada.
Do Premiera i Ministra Środowiska został wystosowany list otwarty, w którym apelowano o utworzenie Mazurskiego Parku Narodowego. Miałby on obejmować ponad 30 tys. ha i rozciągałby się na terenach od Piecek do jez. Śniardwy oraz na zachodnie dorzecze rzeki Krutyni, jez. Nidzkie i jez. Łuknajno. Zastanawiającym jest fakt, że w rejonie kraju, o którym mówi się „zielone płuca Polski” nie obejmuje się specjalną ochroną tego, co jest tam najbardziej cenne. Wiele osób chętnie korzysta z dobrodziejstw przyrody. Któż z nas nie lubi przechadzać się po lesie, obserwować naturę, oddychać świeżym powietrzem? Niestety naszą przywarą jest krótkowzroczność w myśleniu o przyszłości. Jeżeli już teraz nie będziemy dbali o to, co sprawia nam taką przyjemność, nasze wnuki będą mogły odbywać jedynie wirtualne spacery po internetowych lasach. Najbardziej temu pomysłowi sprzeciwiają się niektórzy samorządowcy, bądź osoby, które prowadzą działalność agroturystyczną w tym rejonie. Oczywistym jest, że utworzenie Parku Narodowego wiąże się z szeregiem zakazów i ograniczeń, co znacznie ograniczyłoby korzystanie z korzyści ekonomicznych, jakie przynoszą takie tereny. Nie możnaby na przykład zbierać grzybów, polować, naruszać naturalnych zbiorników wodnych czy palić papierosów. Należy jednak pamiętać, że istotnie taka decyzja pociągałaby za sobą sporo niedogodności dla dotychczasowych użytkowników tych terenów, ale równocześnie przyciągałby o wiele więcej turystów, którzy chętniej spędzaliby swój czas w otoczeniu „dzikiej przyrody”, minimalnie naruszanej przez działanie człowieka. Akcja nadal trwa. Zobaczymy jaki będzie miała rezultat dla obszarów nominowanych jako jeden z naturalnych cudów świata.