F.Nowicki “Świerk”

Los go rzucił na skałę nieczułą a hardą;

Wśród kurhanów praczasu, wśród górskich rozłomów

Ćwierć wieku ten świerk pośród śniegów, burz i gromów

Prowadził bój rozpaczy o swą bytność twardą.

 

 

Gór tytany nań patrzą z kamienną pogardą

On, młodzieniec, żyjący pył, atom atomów,

Życie wszczepiać chce pośród ich martwych ogromów,

Ku słońcu dąży głową młodą, tęskną, hardą!

 

Darmo zimny głaz tuli w korzeni ramiona

I czepia się z rozpaczą piersi skał świerk młody -

Gniewnie góry wód orkan cisnęły nań z łona.

 

Bój zaciekły, lecz krótki, z paszczą wściekłej wody -

Trzasnął świerk... upadł... fala go zmiata spieniona...

I drzemie znowu pusty nekropol przyrody.

 

 

Franciszek Nowicki (1864-1935)