W piątkowe popołudnie MOK w Olsztynie zaprosił wszystkich zainteresowanych na podsumowanie ostatniej dekady działań na terenie Olsztyna związanych z ochrona zabytków tego miasta. Impulsem do organizacji spotkania stał się zbliżający Międzynarodowy Dzień Zabytku. Nie mogło nas tam zabraknąć!
Trochę chyba niefortunnie została wybrana pora tego spotkania, co też zaowocowało tym, że nie było aż takiej przytłaczającej liczby zainteresowanych. Być może też lekkie obawy wzbudziło słowo „sympozjum”, które dla wielu mogło być zapowiedzią głęboko naukowych wywodów, ciężkiego kalibru fachowego słownictwa, czyli po prostu nudnego popołudnia na początek wyczekiwanego weekendu. A może po prostu niewielu olsztynian interesuje, jaka praca wkładana jest w to, abyśmy mieli co przekazać kolejnym pokoleniom. Ale to może temat na odrębny artykuł...
Na wstępie kilka zdań usłyszeliśmy od Prezydenta miasta, który towarzyszył wszystkim kolejnym wystąpieniom jako cierpliwy słuchacz. I to był jedyny mężczyzna, oprócz prowadzącego, resztę spotkania zdominowała płeć piękna.
Na początku ogólnie, podsumowanie 10 lat, w krótkim galopie, ale na całe szczęście bez liczb, tabeli i wykresów. Za to fotografie odnowionych elewacji, kilka adresów, które warto zapamiętać: Grunwaldzka, Kościuszki, Wyzwolenia... Przy okazji prac na rzecz zabytków Olsztyn dorobił się jednego z największych zbiorów, ponad 150 obiektów, opracowań inwentaryzacji obiektów nieruchomych, jak również wiele opisów elementów wybranych, jak np. inwentaryzacje stolarki okiennej.
Poznaliśmy też kilka wybranych obiektów i wykonane w nich prace związane z obiektami ruchomymi (malowidła, rzeźby, meble, witraże). Ogólnie konserwacją objęte zostały elementy wyposażenia ponad 500 obiektów, głównie kościołów, a w formie dotacji celowych przeznaczono na te prace prawie 2 mln złotych. Omówiony został zespół wyposażenia w kościele pw św. Józefa, a w nim renowacja malowideł w prezbiterium, ołtarzy bocznych, ambony, zespołu konfesjonałów i 64 dębowych ławek. Kolejny omawiany obiekt to kościół Matki Boskiej różańcowej na Dajtkach, Ewangelicki Kościół pw Chrystusa Zbawiciela czy Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pracami objęte zostały też sławne „Szubienice” - pomnik Xawerego Dunikowskiego z 1954 roku, czy znana wszystkim figura Chrystusa upadającego pod krzyżem stojąca obecnie u zbiegu ulic Warszawskiej i Jagiellończyka.
Pani Katarzyna Rutkowska pokazała nam piękny, wewnętrzny świat olsztyńskich kamienic kryjący się na klatkach schodowych i w sieniach. Bardzo ciekawa i interesująca prezentacja. Jak często nie wiemy, jakie piękne wnętrza kryją się w sercu nudnych i mało zajmujących na zewnątrz budynków i ich często skromnych elewacji. Jeśli znajdziecie kiedyś chwilę zajrzyjcie np. do klatki schodowej na ulicy Bema 4...
Krótka przerwa na kawę i ciastko. Tematem drugiej części spotkania było wydobywanie pierwotnych wartości - rewaloryzacji zabytku na przykładach Teatru im. Jaracza, rewitalizacji Tartaku Raphaelsohnów na Centrum Techniki i Rozwoju „Muzeum Nowoczesności” oraz rewitalizacji dawnego żydowskiego domu przedpogrzebowego „Bet Tahara” na Centrum Dialogu Międzykulturowego.
Teatr im. Jaracza pokazał nam za sprawą Pani Danuty Pestki zupełnie inne oblicze. Zdumiewające kolory, misterna praca konserwatorów i sławny rysunek „kowboy'a”. Kto nie był, niech czym prędzej to zmieni, nawet jeśli nie jest miłośnikiem przedstawień.
Pani Maria Dzieciątek rozgrzała w nas oczekiwanie na zobaczenie wnętrz przyszłego Muzeum Nowoczesności. Dowiedzieliśmy się, że prace związane z rewitalizacją będą również częścią ekspozycji w Tartaku, więc każdy będzie mógł się z nią zapoznać, nawet ci, którzy wczoraj nie mieli tej przyjemności. Szczególną ciekawość wzbudziła historia translokacji komina ze starej cegielni w Widminach. Czekamy z niecierpliwością na otwarcie!
Na zakończenie trudna droga niezwykłego budynku – BetTahara, dom przedpogrzebowy, który był pracą dyplomowa słynnego olsztyńskiego architekta Ericha Menselsohna. Miejsce wyjątkowe, magiczne, w swej prostocie zachowujące jednak pewne ciekawostki architektoniczne. Warto zobaczyć!
Izabela Treutle