Święty Andrzeju, daj mi męża…

To święty, którego kojarzymy najczęściej z „krzyżem św. Andrzeja” i laniem wosku w wieczór andrzejkowej zabawy. Mało kto wie jednak, skąd wzięła się ta symbolika i jak świętowano „dzień leniwego świętego” na biskupiej Warmii.

DSC09671 (800x600)Święty Andrzej Apostoł jest jedną z bardziej popularnych postaci spośród katalogu świętych. W Polsce jest ponad 100 miejscowości, które zapożyczyły swoją nazwę od jego imienia oraz obecnie ponad 130 kościołów i kaplic poświęconych temu męczennikowi. Święty Andrzej jest również patronem Archidiecezji Warmińskiej.

Pomimo tego, że literą „A” rozpoczyna alfabetyczną listę świętych, to święty ten kończy rok i jest zarazem poniekąd klamra spinającą rok liturgiczny w kościele katolickim. Patronuje wielu miastom i państwom, ale również małżeństwom, rybakom, podróżującym czy rzeźnikom. Jest orędownikiem zakochanych, pomaga podobno w sprawach matrymonialnych i kwestiach potomstwa.

W sztuce sakralnej często widzimy go w scenie ukrzyżowania - rozpiętego na krzyżu mającym kształt litery X ( pierwsza litera słowa „Chrystus” w j. greckim „Christos”= Pomazaniec) – stąd też znany wszystkim kierowcom znak drogowy ustawiony na przejściach kolejowych. Warto dodać, że krzyż św. Andrzeja jest także często stosowany w weksylologii i heraldyce. Umieszczany jest również w herbach i na flagach rosyjskich mając symbolizować wierność wobec państwa rosyjskiego. Występuje też na monetach chrześcijańskich cesarzy rzymskich.

Na Warmii istnieje legenda opowiadana przez starego rybaka, która wyjaśnia wybór tego właśnie świętego na patrona Archidiecezji Warmińskiej. Opowiada ona o tym, że wybór padł po usłyszeniu przez legata papieskiego – Wilhelma z Modeny – głosu podczas spaceru wzdłuż Zalewu Wiślanego, co jest bezpośrednim nawiązaniem do ewangelii wg św. Mateusza. Później święty Andrzej czczony był w wielu kościołach, a dzień 30 listopada do roku 1910 pozostawał dniem wolnym od pracy.

Ten dzień kojarzony jest jednak przede wszystkim z różnymi zwyczajami, które na Warmii miały nieco inny charakter, a był dniem szczególnie wyczekiwanym przez dziewczęta. Od wieków wigilia św. Andrzeja – czyli noc z 29 na 30 listopada miała w wielu kulturach i tradycjach magiczną moc. Wierzono, że wtedy poznamy imię ukochanego, przekonamy się o jego zamiarach, a miłosna przyszłość nie będzie miała przed nami tajemnic. Dziewczęta modliły się zatem najpierw w kościołach, o dobrego męża, lecz później próbowały zmuszać los do zdradzenia ich przyszłości.

Poszukiwano w ziemi chrząszczy! Błyszczący oznaczał, że przyszły wybranek będzie wojskowym, biały – młynarzem, a czarny – kominiarzem. Po kształcie odgadywano też, czy będzie zamożny, czy biedny. Pod poduszkę kładziono kalesony ojca lub brata, które przynieść miały we śnie rozwiązanie tajemnicy przyszłego małżonka.

Dziewczęta tuliły się do sztachety w płocie - 10 sztacheta, w zależności od wyglądu, miała wywróżyć, jaki będzie ukochany: gruby, chudy, krzywy czy stary; parzysta liczba wróżyła również rychłe zamążpójście. Żywy był również zwyczaj lania rozgrzanej cyny, rzadko wosku, na wodę, by z kształtów powstałej figury odczytać wróżbę na przyszłość. Ustawiano także, jak robi się to do dnia dzisiejszego, buty w kolejności, przesuwając się do wyjścia. But panny, który pierwszy przekroczył próg oznaczał, że to właśnie ona pierwsza wyjdzie za mąż. Ewentualnie w lustrze o północy, dociekliwa panna mogła ujrzeć oblicze swego przyszłego ukochanego.. Ale tu ważny element – owa panna musiała być nago i absolutnie nie mogła obejrzeć się za siebie – gdyż tam czyhał diabeł!

Wiele wróżb wymagało nawet nie lada odwagi i determinacji! I tak oto młode panny potrafiły pościć przez cały dzień, bez jedzenia i picia, poprawiając przed snem słonym śledziem by jeszcze bardziej odczuwać pragnienie, bo we śnie, przyszły oblubieniec miał napoić spragnioną.
Najpiękniejsza i najbardziej romantyczna wróżba nakazywała dwa tygodnie przed końcem listopada mającej się ku sobie parze ścięcie dwóch gałązek i wstawienie ich do wody. Jeżeli na obu pojawiły się zawiązki listków, związek miał świetlaną przyszłość! Jeżeli listków nie było, oznaczało, że pora rozejrzeć się za nowym wybrankiem.

„Szczególnym Cię Warmia Patronem
Obrała, Twej prosząc opieki
Teraz, w czasie ciężkim, udręczonem,
Świat leje złości całe rzeki.
Spraw święty Andrzeju, niech krzyżem znaczeni,
Przez krzyż do nieba będziem wprowadzeni.”

A. Samulowski, „Gazeta Olsztyńska” 1919 rok - „Na uroczystość świętego Andrzeja”fragment