Świat zatrzymany na kartoniku

Fotografem można stać się obecnie w każdej chwili, chociażby za pomocą telefonu. Uwieczniamy każdy, nawet mało istotny fragment z naszego życia, w tempie błyskawicznym dzielimy się nim z szeroką publicznością zgromadzoną w globalnej sieci. Jesteśmy przy porodach, urlopach, koncertach, wydarzeniach i w każdym możliwym zakątku świata. Kiedyś pisaliśmy odręczne listy, na pachnącym papierze, głęboką czernią atramentu oraz wysyłaliśmy karty pocztowe

10299439_786839364661168_1689582002_nJeśli interesujecie się historią i dziejami swojego miejsca na ziemi, prędzej czy później przekonacie się, jak niesamowitym źródłem informacji i doznań estetycznych są stare pocztówki. Posłużę się cytatem, którego autorem jest Adam Lada Cybulski, a który idealnie wyraża niepowtarzalność pocztówek : "Gdyby zaginęły wszystkie biblioteki, wszystkie galerye, wszystkie źródła, z których przyszłość czerpać kiedyś będzie mogła znajomość naszych czasów, a zachowały się trafem tylko ilustrowane karty pocztowe w tych czasach wydane - wystarczyłyby one zupełnie do odtworzenia dziejów naszej z końca XIX a początków XX w. europejskiej cywilizacyi"

Według definicji Poczty Polskiej karta pocztowa (widokówka, karta okolicznościowa, karta korespondencyjna) to przesyłka listowa z wydzieloną prawą częścią strony adresowej przeznaczoną na informacje identyfikującą adresata, nadana bez opakowania oraz opatrzona znakiem opłaty pocztowej. Służy do przekazywania krótkiej korespondencji, którą umieszcza się w polu do tego przeznaczonym.

I tu pojawia nam się kilka określeń, które warto znać. Pierwsze to widokówka, czyli karta pocztowa przedstawiająca pejzaż, ciekawe architektoniczne obiekty, widoki miast. Należy podkreślić, że do potocznego obiegu nazwa ta weszła gdy awers karty pocztowej przeznaczony został w całości na ilustrację. Kolejne to karta okolicznościowa - wysyłana z okazji świąt, imienin, rocznic często z umieszczoną gotową treścią życzeń, ozdobiona pasującą do treści ilustracją. I ostatnia to karta korespondencyjna służąca przede wszystkim do przesyłania korespondencji urzędowej.

Historia tego pięknego wynalazku była początkowo nieco zawiła i tak naprawdę trudno ustalić, kiedy się zaczęła. Karta pocztowa ma wielu ojców i twórców zarzucających się niegdyś o plagiat i pierwszeństwo wprowadzenia jej idei w szeroki obieg. W 1865 roku, dyrekcja Poczty Pruskiej w Berlinie odrzuciła pomysł wprowadzenia kartonika bez opakowania do celów korespondencji jako zbyt śmiały i z małą szansą powodzenia. Dopiero kilka lat późnej, pozytywnie przegłosowana zmiana zaczęła zmieniać oblicze korespondencji. Najpierw oczywiście, jak każda nowość budziła obawy, ba! nawet zgorszenie w pewnych kręgach, a to m. in. z powodu braku intymności korespondencji. Popularność była jej jednak pisana, dzięki łatwości wysyłki i nieporównywanie korzystnej cenie.

Niedługo po tym zaczęto przyozdabiać karty korespondencyjne rysunkami, okolicznościowymi życzeniami, zaczęła rodzić się pocztówka, której to nazwę zawdzięczamy prawdopodobnie Henrykowi Sienkiewiczowi, który dzięki jej wymyśleniu wygrał konkurs na określenie zwięzłej nazwy na kartę pocztową. Początkowo zarówno ilustracja, jak i treść znajdowały się na jednej stronie kartonika, drugą zajmował sam adres odbiorcy. Nie dawało to zbyt wielkiego pola do popisu i sprawiało, że treści ograniczały się do niewielkiej ilości lakonicznych słów. Później zasadę zmieniono i odtąd na jednej stronie umieszczano obrazek, natomiast na drugiej było miejsce zarówno na korespondencję, znaczek jak i adres. Zasada ta obowiązuje do dnia dzisiejszego.

10312186_786840351327736_417647442_nPrześcigano się w pomysłach ozdabiania pocztówek. W dniu 03 września 1899 roku Gazeta Lwowska donosiła: […] Wydawcy ozdobnych, a tak dziś modnych kart korespondencyjnych, silą się bezustannie na pomysły coraz to piękniejsze i efektowniejsze. W ich szeregu stanął i krakowski "Salon malarzy polskich", któremu powiodło się szczęśliwie puścić w obieg rzecz prawdziwie ozdobną i artystyczną. Jest to komplet widoczków akwarelowych zabytków krakowskich, wiernie imitujący cenione tak wysoko oryginały pędzla Tondosa. Dziesięć miniaturowych akwarelek zamkniętych w specyalnej kopercie, kosztuje tylko 60 ct.; serya ta więc winna znaleźć licznych odbiorców, szczególnie wśród bawiących w Krakowie gromadnie turystów.”

Tworzono serie, dodawano cytaty wielkich pisarzy i poetów, reprodukcje dzieł malarskich, tematy religijne, panoramy miast i wsi, bohaterów narodowych...Tematykę ograniczała chyba tylko wyobraźnia wydawcy oraz osoby wysyłającej.

Zmiany cywilizacyjne spowodowały wzrost i rozkwit idei pocztówki. Stała się ona masowym i tanim środkiem przesyłania informacji, prostym i skutecznym w zastosowaniu, a dodatkowo niezwykle uroczym. Pocztówka stawała się tematem propagandy, wspomnieniem z wakacji, jedyną informacją z działań frontowych. Pełniła nie tylko funkcje użytkowe, stała się również obiektem pasji kolekcjonerskich i tematem wystaw.

Pocztówka to niesamowite źródło dziejów kultury człowieka, jego obyczajowości i estetyki. To niezgłębione pokłady informacji, dokument historyczny, ale zarazem piękny przedmiot wywołujący niejednokrotnie wielkie emocje u oglądającego. Często nie zdajemy sobie sprawy z ich wartości, zapominamy o ich istnieniu w przepastnych głębinach szuflady. Wyrzucamy, oddajemy, nie wiedząc, jak cenny to skarb.

We mnie największe emocje wywołują przedwojenne pocztówki pokazujące nasz region. Będąc miłośnikiem Warmii i Mazur z czasem zaczyna się szukać głębiej, niż tylko opierać swoją wiedzę na interpretacji historii poprzez współcześnie nam żyjących. Pocztówka daje możliwość niesamowitej podróży do wnętrza nas samych, nietknięty osąd i indywidualne wrażenie. To dziejowy pociąg mazurskimi lasami, jazda konna nad brzegiem srebrzystego jeziora, krajobrazy, które zapadają w pamięć, podpowiadają zapachy i smaki.

10312061_786839867994451_1893172508_nNiesamowite jest kadrowanie tematów przedwojennych pocztówek, wykonane z wielką starannością i świadomością. Nie tak jak dzisiejsze seryjne i nieustanne fotografowanie rozsadzające kartę pamięci, z której może ze 2 zdjęcia są warte uwagi. Pocztówki to często miejsca, których już nie ma lub zupełnie zmieniły swoje oblicze.

Najpiękniejsze są jednak te, gdzie widać zwykłych ludzi, czasem na chwile oderwanych od pracy, istniejący w swoim czasie i obyczajowości. Sytuacje codzienne, ale nie z biegu, a w starannym przygotowaniu z wielka celebracją chwili, niejednokrotnie przystrojone w niebywałą koloryzację. Na wielu monumentalne świątynie i budowle, stojące do dzisiaj, niosące w sobie kilkusetletnie dzieje miast i wiosek. Mosty, skwery, domy, a wszystko zadbane i z wielką tkliwością pielęgnowane przez ówczesnych właścicieli i mieszkańców społeczności.

Pocztówka to zupełnie darmowy bilet w otchłanie własnej wyobraźni, podróż do świata, który można na chwilę wskrzesić, by móc lepiej zrozumieć naszych przodków i ich czasy, odnaleźć dla nich szacunek, zainteresowanie. Czasem może też podróż, która zrodzi nowe pytania. Dla niektórych pocztówki są dodatkowo przedmiotem pożądania, cennym skarbem, brakującym puzzlem w kolekcji kompletowanej latami.

Emocji zaklętych w przeszłości uczymy się od momentu narodzin do śmierci. Uczmy się ich piękniej, z obrazów zaklętych w starej pocztówce. Zajrzyjcie do szafy, leżą tam jakieś? Teraz być może nie są wiele warte, stanowią jedynie wartość sentymentalną, ale za wiele lat z pewnością ktoś spojrzy na nie z wypiekami na twarzy.

Izabela Treutle

Wszystkie ilustracje pochodzą z przewodników Wydawnictwa QMK (album "Łyna -Wadąg", ISBN 978-83-923903-8-1; album "Omulew-Pisa", ISBN 978-83-923903-6-7 oraz album "Krutynia", ISBN 978-83-923903-7-4)