Na przednówku słońce coraz wyżej…

Słońce wznosi się, przybywa dnia i ziemia powoli zaczyna wzywać Warmiaków do pracy. Zanim jeszcze wyjdą na spotkanie z „zimnymi ogrodnikami” w maju, to już w marcu rozpoczyna się czas wielkich przygotowań.

1932474_586359611454201_466309108_n17 marca wita nas święta Gertruda, której kult rozwinął się na świecie jako patronki najuboższych. Wzywano jej imię podczas plagi myszy i szczurów, by ratować zbiory z pól i ogrodów. Z tego powodu często przedstawiana jest w ikonografii w uroczystych szatach, z koroną na głowie, a u jej stóp są właśnie myszy.

Na Warmii Gertruda otrzymała tytuł „pierwszej ogrodniczki”. W dzień ten każda gospodyni zobowiązana była posiać lub nawet przesadzić cokolwiek, by przyniosło to dobre plony. Co ciekawe, niektórzy mówili też, że to właśnie w tym dniu powracają na Warmię bociany. W tym roku mogą mieć rację.

19 marca spotykamy świętego Józefa, rzemieślnika, opiekuna Najświętszej Marii Panny i Jezusa. Na Warmii jego kult jest dawny, często natrafić można na poświęcone właśnie temu świętemu obrazy i ołtarze. Z tym dniem wiąże się też wiele przysłów, które mówią o porze wiosennej. „Na święty Józef – bocian na stodole, gburze szykuj socha i jedź łorać pole” oraz „Święty Józef wiezie się trawy wózek, ale czasem zasmuci, bo śniegiem przyrzuci”. Tutaj miejmy nadzieję, przysłowie się myli...

I tak oto 25 marca nadchodzi oczekiwany przez wszystkich dzień Zwiastowania Najświętszej Marii Panny czyli jak mawiano na Warmii - Matki Boskiej Otwornej czy też Roztwornej. „Czystsza niż słońce oczyszczenia czeka...”

To święto, które swymi słonecznymi promieniami ma otworzyć ziemię, rozgrzać ją na wiosenne siewy i uprawy. Wszystkie te „rytuały” oprócz świąt związanych z katolicyzmem miały też silny związek z astronomią, księżycem i wiosennym zrównaniem dnia z nocą. „Kiedy święty Józef roztworzy to Matka Boska Roztworna zamknie”.

Święto Zwiastowania przypada zawsze w kalendarzu liturgicznym 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Chrześcijanie wierzą, że w dniu tym Archanioł Gabriel zwiastował przyszłe narodziny Jezusa. Na pamiątkę tego wydarzenia dzwoni się w południe na anioł Pański, a pobożni Warmiacy porzucają swoje zajęcia i modlą się.

Wierzono, że Matka Boża wspomaga ziemię w dawaniu plonów. Nawożono zatem pola, wykonywano pierwszą bruzdę, przystępowano do wiosennej orki i zasiewów.”Na Matkę Bożą gnoje wożą”. Siano ręcznie, z płachty – owies, jęczmień i pszenicę jarą. Pierwsza garść ziarna mieszana była często z popiołem „dwunastkowym”. „Pierwsze dla Pana, drugie dla mnie, trzecie dla ptactwa”. I właśnie, żeby ochronić wysiewy przed ptactwem należało siać o świcie i to najlepiej, jak sądzono w środę.

Dopóki nie obsiano pola, nie wolno było go sprzedawać, bo w ten sposób można było sprzedać swoje szczęście. Aby zyskać duży plon zabronione było – pożyczanie ognia, wyrabianie ługu, pranie bielizny.

Ciekawym zabobonem było przepuszczanie ziarna przeznaczonego pod zasiew przez nogawkę spodni, co miało przyczynić się do urodzaju. Z tego powodu wiązano też rogi płachty siewnej z ukrytej tak soli, srebrnego pieniążka, czy kawałka chleba.

Po zasiewach zbóż przychodziła kolej na ziemniaki. Aby uchronić pole przed roślinami ostu zakopywano w ziemi kawałek drzewa, z które uderzył piorun.

Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny to dzień, w którym powracały bociany, kobiety zasiadały do kołowrotków, a pasterz po zimie zabierał bydło na pierwszy wypas.

I tak oto następuje czas, w którym łączą się relikty dawnych wierzeń pogańskich związanych z cyklem natury i elementy wiary chrześcijańskiej. Otwierają się wreszcie drzwi do Nowego Zmartwychwstania.

tekst I.Treutle, fot. D.Czerniewicz