Klub Turystyki Wodnej „Kilwater”

Mam dobrą wiadomość dla wszystkich entuzjastów sportów wodnych! Jeżeli macie przeogromną chęć spełniania się na wszelakich akwenach wodnych, ale potrzebujecie tej iskierki, która pomoże Wam wystartować – nic prostszego! Zawitajcie po prostu na stronę internetową www.forum.turystyczne.prv.pl a tam wyszukajcie link do Klubu Turystyki Wodnej „Kilwater”! Tak, tak! Istnieje coś takiego w Olsztynie! Nie dziwcie się! Mieliście prawo o klubie nie słyszeć, gdyż został powołany do życia 12 czerwca 2006 roku o godz. 18:26 😉 Teraz jednak nadstawcie oka i zainteresujcie się tym wspaniałym kwiatem, który wyrósł na warmińskiej ziemi. A kto zasadził nasionko? Maciej „Głowa” Głowacki – aktywny działacz PTTK-u. Maciej zgodził się udzielić kilku odpowiedzi dotyczących Klubu i zdradził mi dlaczego warto walczyć o swoje marzenia.

 

 

Hanna Brywczyńska: Kiedy tak naprawdę pojawił się w Twojej głowie pomysł na stworzenie klubu?

Maciej Głowacki: Pomysł na stworzenie klubu powstał stosunkowo niedawno. Nieśmiałe echa pojawiły się w połowie maja, kiedy wstępnie rozmawiałem z Marianem Jurakiem (prezesem Warmińsko-Mazurskiego oddziału PTTK-u). Poszukiwał on osób, które podjęłyby się zadania opieki nad kajakami oddziału. Na pewno wpływ na założenie klubu miał również mój udział w trasie żeglarskiej na tegorocznej WA-MIE. Po powrocie z rejsu poczułem głód pływania, który miałem uśpiony przez 5 lat.

 

H.B. Co miało wpływ na powstanie takiej idei?

M.G. Wpływ na pojawienie się idei nie był jednoznaczny. Po pierwsze, w końcu stwierdziłem, że nadszedł czas „powrotu do korzeni”, które mnie interesowały. Po drugie było to przekonanie, że to ma sens i istnieje duża szansa na przetrwanie klubu.

 

H.B. Jak to możliwe, że w mieście tylu jezior, leżącym koło Mazur, nie było do tej pory zorganizowanego klubu turystyki wodnej?

M.G. Kluby turystyczne o specjalizacji wodnej istniały, ale większość stanic jest nastawiona na sportową stronę żeglarstwa. Choć przyznam, że istniały kluby również turystyczne. Prawdopodobnie przyczyną, że te kluby może nie są tak dobrze rozpoznawalne jest fakt, że reklama, albo była mała skuteczna lub kluby nie prowadziły polityki bardzo otwartej wobec nowych członków.

 

H.B. Czy myślisz, że klub przetrwa tyle lat co np. KTG „Grań”?

M.G. Klub jest nowym tworem. Żeby długo funkcjonować, jak wspominana Grań, czy AKT, potrzebne jest stałe pozyskiwanie członków. Obecnie najważniejszym zadaniem jest zapewnienie egzystencji klubowi.

 

H.B. Czy miałeś jakieś trudności przy zawiązywaniu klubu?

M.G. Trudności zawsze są przy tworzeniu klubu/stowarzyszenia. Na pewno dużym wyzwaniem było znalezienie osób, które chcą działać. W zasadzie klub startuje od zera, więc uważam, że proces jego zakładania nie został jeszcze zakończony. Jest jeszcze wiele do zrobienia.

 

H.B. Co najbardziej fascynuje Ciebie w turystyce wodnej?

M.G. Trudne pytanie. Choć zaczynałem od spływów, to ogromny wpływ na mnie ma żeglarstwo. Patent żeglarza jachtowego posiadam już od roku 2000. Dla mnie taka forma uprawiania turystyki pozwala oderwać się od problemów, codzienności, zdecydowanie dodaje pewności siebie. Sternicy prowadząc jacht, biorą na siebie wielką odpowiedzialność. Muszą być świadomi tego, co robią. Z drugiej strony jest dana możliwość podziwiania dzikiej przyrody, która z pewnych względów nie jest dostępna dla turystów pieszych, czy rowerowych.

 

H.B. Jak widzisz przyszłość klubu?

M.G. Jeśli klub przetrwa pierwsze 2-3 lata, to przyszłość klubu widzę w kolorowych barwach.

 

H.B. Ile czasu zajęło od pomysłu do realizacji?

M.G. Wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Dosłownie w 3 tygodnie po wstępnej rozmowie powstał klub. To jest coś niesamowitego.

 

H.B. Jak zachęciłbyś przyszłych członków do uczestnictwa w klubowych imprezach?

M.G. Do tej sprawy trzeba podejść indywidualnie. Niektórzy będą chcieli przeżyć przygodę, inni wypocząć, a jeszcze inni będą szukać, co im się podoba. Jednak jedno jest pewne. Człowiek, który bierze udział w jakichkolwiek imprezach, rajdach, spływach czy rejsach będzie miał coś, czego nikt mu nie odbierze: wspaniałe wspomnienia, oraz przyjaźń uczestników, która może przetrwać nawet do końca życia, ale to wszystko zależy od ludzi.

 

H.B. Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

 

Klub Turystyki Wodnej „Kilwater” zostaw powołany do życia 12 czerwca 2006 roku.Pierwsze walne zebranie klubu odbyło się 17 czerwca 2006 roku.Członkowie - założyciele powierzyli los klubu następującym osobom:

 

Zarząd klubu:

  • Maciej "Głowa" Głowacki - komandor (prezes)
  • Michał "Majkel” Cygan - wicekomandor (zastępca prezesa)
  • Rafał Sikora - bosman (sekretarz)

 

Komisja Rewizyjna:

  • Maciej Grzemski
  • Kamil Kopyść
  • Witosława Maciejska